sobota, 12 października 2013

Od Luki

Kiedy byłam mała mama mówiła, że kiedyś założę watahę. Swoją własną i znajdę partnera oraz będę miała szczeniaki. Kilka lat potem wyruszyłam z rodzinnego domu na poszukiwanie przygód. Wtedy poznałam cudownego basiora w którym się zakochałam. Miał on na imię Florian i był wspaniały. Postanowiliśmy założyć watahę nad wielkim klifem. Po krótkim czasie zaczęliśmy starać się o szczeniaki. Kiedy Florian dowiedział się że ktoś rzucił na mnie czar, i nie mogę mieć szczeniaków odszedł. Ja sama zostałam czekając w watasze na przywitanie jakiegokolwiek wilka. Czekałam kilka miesięcy potem stwierdziłam że trzeba to zamknąć. Wyruszyłam w długą podróż aż znalazłam tą oto watahę.
Dołączyłam do niej.

piątek, 11 października 2013

Nowa!

Mamy nową!
Luka czyli rodzaj zwykły!

Sen od Jnes

Mała wilczyca przebiegła obok ogromnego drzewa. Odbiegła od niego kilka metrów kiedy stanęła. Szczeniak był sam w środku nocy i wyczerpany, musiał spać... Wadera miała na imię
"SARA"
Szczeniak bardzo chciał spać ale wiedział że musi się dobrze ukryć. Była ścigana i musiała znaleźć schronienie. Kiedy zobaczyła drzewo od razu się cofnęła i do niego wskoczyła.
Stado wrogich wilków przebiegło obok drzewa nic nie podejrzewając a szczeniak zasnął spokojnie.
Kiedy spała przyśniło jej się że jest w lesie... piękny las z wielkim drzewem w środku.
Słońce przenikało między gałęziami drzew dając niewiarygodny efekt. Sara ruszyła pewnie przed siebie.
Na drzewie wisiał... MARTWY PTAK??!!
Sara skoczyła z przerażenia aż się obudziła. Był już ranek.
Powoli wyszła z szczeliny upewniając się, że nie ma już wilków.
Ruszyła pewnie przed siebie będąc pewną że jest bezpieczna.
Ledwo przeszła kilka metrów a przed nią pojawiło się takie same drzewo jak we śnie. Zaciekawiona podeszła bliżej. Nagle coś strzeliło a ona zawisła nad ziemią. Wpadła w pułapkę! Martwy ptak symbolizował pułapkę przecież we śnie w nią wpadł! Wadera zawisła kiedy wrogie wilki rzuciły się na nią zza krzaków.
Po chwili była już martwa...
Mogła to była przewidzieć przecież miała sen...

KONIEC



* Ines podczas tworzenia tego snu myślała o swojej przeszłości i była przygnębiona stąd zakończenie :( * 

Zmiany!

Wprowadziłam drobne zmiany w zakładce "Bogowie" lepiej spójrzcie. ;)

Od Victorii do Xenix'a

Wciąż rozmyślałam o tym co się stało w moim życiu... Czego dokonałam? Tak naprawdę niczego... Nie jestem niczego warta...
- Ej o czym tak myślisz?- Usłyszałam
- O niczym.- Odburknęłam.
- Ej no co? Czemu jesteś taka markotna?
- To nie twoja sprawa.-
Próbowałam go wyminąć ale on nie dawał za wygraną i zagrodził mi drogę.
- No powiedz.
- To nie jest twoja sprawa!- Wybuchnęłam. Zepchnęłam go na bok i zaczęłam uciekać. Ale niestety on mnie dogonił.
- Czego ty ode mnie chcesz?!- Krzyknęłam.
- Super! Już zaprzyjaźnić się z nikim nie można?-
Zaprzyjaźnić? Tylko to... Może to ja jestem przewrażliwiona? Cóż... Będę milsza...
- Można.
- Super.- Uśmiechnął się.- Na imię mam Xenix.- Jego pysk od razu przybrał ponury wyraz.
- Ja jestem Victoria...


<Xenix?>

czwartek, 10 października 2013

Od Victorii- Moja przeszłość

Moja przeszłość nie należy do najciekawszych. A już na pewno nie do najmilszych... Posiadałam matkę, ojca oraz brata. Pamiętam wszystko jakby to się stało wczoraj. Moja mama, Susan wyglądała tak:
Była na ogół ponura... Ale potrafiła okazywać uczucia... Była opiekuńcza i pomocna... Cieszyła się ze swojego życia dopóki nie związała się z Nigelem, moim ojcem. Wyglądał on tak:
Na początku dobrze im się wiodło... Na początku urodził się mój brat, Sonic. Go pamiętam najbardziej. Był tak jak mama opiekuńczy. Wyglądał tak:
Był bardzo pomysłowy. Wymyślał mi wiele zabaw. Ojciec był wtedy miły i wesoły... Ale wszystko się zmieniło gdy narodziłam się ja... Dnia gdy przyszłam na świat wpadł w furię... Spodziewał się, że doczeka się drugiego syna... Kogoś kto przejmie po nim obowiązki watahy. Ojciec był bowiem Samcem Alfa. Nie mógł znieść tej prawdy... Gdy spaliśmy zakradł się do naszej jaskini i zabił mojego brata... Ja z mamą zdążyłyśmy uciec... Wtedy to Nigel ukazał swój prawdziwy wygląd... Mój tata nie był wilkiem... On był demonem...
I nie miał na imię Nigel lecz Sazan. Uciekałyśmy długo ale on nas znalazł... Wtedy to Susan poświęciła swe życie by mnie ratować. Rzuciła się na Ojca... Ale on ją zabił... Widziałam to... Ale wtedy się opamiętałam i zaczęłam biec... Musiałam uciec od niego... Wtedy znalazłam Watahę Snów... Zostałam tu, gdyż mam nadzieję, że tu mój ojciec mnie nie odnajdzie...

KONIEC